Gdzie rodzi się Jezus?

      Ostatnie dwa dni były dla nas ciągłymi odwiedzinami
Odwiedziliśmy znajomych, a oni nas by złożyć świąteczne życzenia i wręczyć upominki.
Piękna jest tradycja dawania prezentów, i nie mówię tutaj o wielkich rzeczach, ale o drobnostkach, które niezwykle cieszą. Wczoraj w oczach ludzi nikiedy zapomnianych onajdowaliśmy blask nadziei.
    Choć większość ludzi narzeka, że święta są drogie, nudne, bezsensowne to ja twardo upieram się, że święta są święte.

   I nie musimy ich przepijać i przesypiać, a nawet nie możemy! Bo to nie jest pusty slogan, Bóg naprawdę się rodzi, tylko trzeba chcieć go przyjąć.


    Dzisiaj podczas laudesów wpadłam w zadumę nad tym jak Maryja i Józef przeżywali ich Boże Narodzenie, jakie emocje im towarzyszyły. Nic nie było pewne. Wszystko było zawiłe, ciemne, niewiadome.
    I tak samo jest teraz Jezus nie rodzi się w poukładanym, idealnym świecie, ale w niepewnym, biednym, opuszczonym. I może wiesz, że Twoje święta będę "byle jakie" bo nie masz pieniędzy, bo zostawiła Cię dziewczyna, bo Twoja rodzina nie wygląda jak ta na amerykańskich filmach. Cóż.. W takim środowisku rodzi się Chrystus-nadzieja..

A ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, 
gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi.
Jego ludowi dasz poznać zbawienie 



Popularne posty