Unlike

„Unikajcie wszystkiego, 

co ma choćby pozór zła” 1Tes 5,22


    Choć nie tyje szybko moje ciało staje się coraz bardziej ociężałe. Jeszcze ta pogoda.. Gdzie nie zajrzę CZERŃ. Wyłania się zza okna, topi się w porannej kawie, nawet humory są takie jakby czarne. O, prawie usypiam w tym zmroku. Jednak coś nie pozwala mi spać. Śmierć przechadza się niczym widmo zwracając na siebie uwagę bardziej niż kiedykolwiek. Dotychczas miała tyle smaku by przychodzić po ciuchutku, na paluszkach. Czasy się zmieniły, to i śmierć walczy o swe prawa. Może ma premie od zabitych istot? Ciągle krzyczy, skamle zaciemnia ulice. Słychać tylko o waginach, cipkach, broszkach. O co chodzi? Gdzie czasy romantycznych uniesień? Gdzie czasy księżniczek w długich sukniach? Dlaczego każą nam zachowywać się nieprzyzwoicie? 

,,Moja broszka, moja sprawa.. " - Wiwat! Wiwat! Jednak mi wydaje się to prawdą na tyle uniwersalną, że jestem w stanie zachować to dla siebie. 

,, Szacunek! Miejcie do nas szacunek" - A gdzie wy go macie siostry śmierci podnosząc swoje środkowe palce wśród okrzyków niegodnych kloszarda, któremu już dawno pękły hamulce. 

Obok nastolatki, krzyczące, że nie są gotowe na porody, choć na seks już widocznie są. Karuzela się kręci. Coraz głośniej, przypominając Campo di Fiori Miłosza. Tu historia się powtarza, głosy miasta zagłuszają płacz niewinnych. Może to kwestia źródeł. Nazizm widocznie do dziś lubi karuzele. 

I tak śmierć wiwatuje, nie dając  mi spoczynku. Wchodzi do domu, rozgaszcza się na kanapie i podaje wyssane z palca argumenty.  Nie chce prawdy, chce krzyku. Brzydzi się gwałtu, gwałt powodując. 

A ja powoli męczę się tym wrzaskiem, wszakże moje dziecko nadal kopie, bo śmierć nie ma nad nim  jeszcze władzy. Leże wpatrzona w ekran swojego komputera i klikam "unlike", "unlike", bo nie chce brać udziału w czymś co ma choć pozór zła. 

 

Popularne posty