Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży oczami Karoliny

Karolina, 25lat, Członek Zarządu KSM AL


     Oto pierwszy wpis z serii o wspólnotach.                              Dzisiaj, swoim doświadczeniem zechciała się podzielić Karolina- Członek Zarządu Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Archidiecezji Lubelskiej   (osobiście wspaniała dziewczyna) 

Jesteś KSM-owiczką. Jak rozpoczęła się Twoja historia w tym stowarzyszeniu?

         Do KSM-u trafiłam przypadkowo, gdy przygotowywałam się do sakramentu bierzmowania. Byłam bardzo zamknięta i nieśmiała. Do bierzmowania podchodziłam jak większość ludzi w moim wieku, raczej z konieczności. W 2009 roku  zaczepił mnie ksiądz Piotr z jednym chłopakiem, który był członkiem KSM-u i zapraszali mnie na spotkanie, ponieważ głupio było odmówić, przyszłam. I tak już zostało.

Co jest takiego znaczącego, dobrego w KSM-ie?

       W KSM mamy dużo różnych działań: rajdy, bale. Prowadzimy różne rekolekcje dla dzieci, młodzieży.
Jedną z ważniejszych akcji, w którą bardzo się angażowałam jest:

RAJD DLA ŻYCIA
      W tym roku odbył się 9. rajd, zajmuje się tym diecezja lednicka, bo to oni pierwsi podjęli taką inicjatywę. Razem, na rowerze, pokonaliśmy 800 km. Podczas rajdu odbywają się mszę, uczestnicy prowadzą rozmowy z ludźmi, dają swoje świadectwo odnośnie do tematu aborcji. Wielu ludzi na nas naskakiwało, ale mimo to, było to bardzo budujące doświadczenie.

Co osobiście dała Ci przynależność do KSM-u?

         Dużo. Jestem już 8 lat w KSM-ie. Przez pięć lat byłam ''zamknięta'' w naszej parafii. Następnie po pięciu latach pojechałam na rekolekcje kandydackie i poznałam całe dobro wspólnoty. Zobaczyłam, że ludzie dzielą się swoją wiarą. Bardzo rozwinęłam się duchowo, w końcu nauczyłam się wychodzi do ludzi. Kilka lat temu z pewnością nie odważyłabym się przyjść do Ciebie i o tym porozmawiać.

Czy polecasz taki sposób spędzania wolnego czasu młodym ludziom? Jeśli tak, dlaczego?


            KSM otwiera wiele możliwości: masz możliwość poznania wielu ludzi, możesz rozwijać swoje zainteresowania, umiejętności, pasję. Ale najważniejszą rzeczą jest to, że tutaj możemy poznać Boga. Jedną z dróg, przez które przychodzi do nas Bóg, są nasi kapłani. Księża, którzy pomagają w pracy KSM-u są naprawdę otwarci na drugiego człowieka, zawsze służą pomocą i można na nich liczyć.

         Jeśli chodzi o mnie, Bóg na pewno bardzo mnie otworzył na ludzi. To jest mój największy sukces, przez lata spędzone tu, pozbywałam się wielu blokad. Byłam osoba wyśmiewana w szkole, zamkniętą, a teraz mam piecze nad 50-cioma oddziałami. Wymagało to ode mnie wielkiej pracy. Działo się wiele rzeczy, Bóg otwierał moje serce, nawet to, że miałam możliwość pracy w przedszkolu z dziećmi było dla mnie wielkim cudem.

         Bycie we wspólnocie, nie oznacza, ze nasza droga dotyczy jedynie księży, czy sióstr zakonnych. KSM jest dla normalnych ludzi, to, że nosimy krzyżyki na szyi nie oznacza, ze nie prowadzimy normalnego życia. Dużo zależy od rodziców, jeśli dziecko nie doświadczyło Boga w swojej rodzinie, ma trudniej. Wtedy my możemy iść do tych ludzi, spotkać się z nimi i dać im doświadczyć miłości. Dla mnie ważnym jest to, by młodzi wychodzili do młodych. W dzisiejszych czasach to świadectwo bardzo wiele znaczy.

 Jak można do was dołączyć? 

Jeśli KSM jest w danej parafii, można pójść na spotkanie do członków, jeśli  nie, można przyjść lub zadzwonić do biura KSM i my pomożemy w założeniu takiego oddziału.


Ważne linki: 





Popularne posty