Ruch Światło-Życie oczami Gabrysi

   
Gabrysia, autorka bloga jednosłowomożedwa


    Zgodnie z obietnicą, dzisiaj kolejny wpis z cyklu o wspólnotach. A w nim..
Dowiemy się, jak w oczach Gabrysi buduje się obraz Ruchu Światło-Życie: Co takiego można tam odkryć? Co może wnieść do życia?     Drogi czytelniku, chwyć ciastko w dłoń i przeczytaj ten lekki jak chmurka wywiad. 


 Jak znalazłaś się we wspólnocie? 
       Hm...myślę intensywnie, bo było to dawno! Naprawdę to chodząc na Mszę niedzielną do jednej z parafii w moim mieście gdzie to młodzież oazowa prowadziła śpiew na mszy. Wtedy patrzyłam na tych ludzi z podziwem i myśląc sobie „Wow! Oni coś robią. Chce im się, mają z tego radość” i gdy widziałam ich po mszy, gdy rozmawiają, mówią o swoich planach umawiają się na spotkania pomyślałam ja też tak chce. 
I tak można powiedzieć, że znałam tam jedną osobę, która w jakiś sposób ułatwiła mi wejście do wspólnoty. Powoli zaczynałam się wkręcać i tak trwałam długo...Jeżdżąc na oazy wakacyjne, a później na weekendowe wyjazdy wspólnoty już jako animator : )

 Co to wniosło do Twojego życia?
        Na pewno z młodej nieśmiałej osoby stałam się tą, która potrafi stanąć pośrodku i powiedzieć swoje świadectwo. Odkrywałam Pana Boga nie dalekiego, ale bliskiego. Takiego Tatę w Niebie. Moja wiara stała się mocniejsza. Tak łamie się czasem, ale wiem, że mam mocnego Boga za sobą. Możemy razem działać i walczyć.
       Zarazem bycie w oazie pozwoliło mi zachwycić się pięknem liturgii! Takiej prawdziwej i autentycznej. Może specem od przepisów nie jestem, ale coś nie coś wiem i to ułatwia mi przeżywanie, jak i odczuwanie Kościoła.
Oaza też pozwoliła mi odkryć modlitwę brewiarza – liturgię godzin, którą do dziś staram się sama kontynuować w łączności z całym kościołem.
Dało mi to, że mam wspaniałych przyjaciół, którzy są pomocni dla mnie na każdym kroku. Nie musimy widywać się co tydzień, ale możemy na siebie liczyć. I to jest niesamowite w byciu we wspólnotach.

 Czym się wyróżnia ta wspólnota na tle innych?
         Myślę, że tym, że prawie w każdym większym miasteczku (na wsiach też z tego, co wiem) są wspólnoty oazowe (Ruch Światło-Życie) więc dostęp jest duży. Spotkania co tydzień, każde dające coś innego. Każde odkrywające coś nowego. Umacniające naszą wiarę i umacniające osoby, które chcą być we wspólnocie. Dające miejsce, które pozwala nam poczuć się bezpiecznie. Pozwala nam odkrywać znajomości i ludzi, o podobnych wartościach.

 Komu poleciłabyś taką drogę?
         Każdemu, kto szuka! Mały, średni, duży. Tak naprawdę oazową przygodę można zacząć będąc dzieckiem – Oaza Dzieci Bożych, później przez młodzież i studentów – Oaza Nowego Życia, jak i bycie już w dorosłości i w związku małżeńskim – Oaza Domowego Kościoła.

Droga dla tego, kto poszukuje, szuka wspólnoty, nowych znajomych oraz tego, by odkrywać, jak wielkie Piękno ukrywa Kościół w swoich zakamarkach liturgii.
Próbuj, może to Twoja droga na zaczęcie przygody z bliskim Bogiem : )?

 http://www.oaza.pl/

Popularne posty