,,Myjesz 4 litery, myj sumienie!"
„W tych tak smutnych czasach śmierci wiary, triumfującej bezbożności, najbezpieczniejszym środkiem uchronienia się przed chorobą zakaźną, która nas otacza, jest wzmacnianie się pokarmem eucharystycznym. Rzeczą oczywistą jest, że nie może się nim wzmocnić ten, kto miesiącami nie karmi się ciałem nieskalanego Baranka Bożego.” o.Pio
Pewna kochana osoba powiedziała w rozmowie mi taki proste i wymowne słowa:
,, Myjesz 4 litery, myj sumienie"
W Komunii świętej przychodzi do nas Jezus, żywy Mesjasz. Jednak gdy nie przystępujemy do sakramentu pokuty i pojednania stajemy się brudni grzechem, owładnięci grzechem.. Choć początkowo tego nie zauważamy, ale to grzech rządzi nami..
W głębi serca mamy pragnienie dobra, pragnienie miłości, radości, ale ponieważ Bóg jest Bogiem wymagającym, szukamy ''tańszych" zamienników.. Seks, pornografia, narkotyki, alkohol.. Nie zaspakaja to pierwotnych potrzeb wpisanych w nasze serca, ale pomaga o nich zapomnieć, choć na chwilę.. Chwilowo uśmierza ból naszych ran..
Niestety jeden grzech pociąga za sobą kolejny.. Doskonale to widać na przykładzie króla Dawida.. Wchodząc w jeden grzech, pociągamy następny i wpadamy w pułapkę Złego..
I nawet jeśli chcemy wrócić do Boga, to czujmy niemoc oderwania się od naszych złych nawyków i wstyd wyznania grzechów..
Często zapominamy, że to nie siedzący w konfesjonale ksiądz nas rozgrzesza, ale Jezus- książę miłości i miłosierdzia, który tylko teka na nasze ''tak'' by nas podnieść i by nam błogosławić..
Panie Boże, zgrzeszyłem przeciw Tobie. Nie jestem już godzien nazywać się Twoim dzieckiem. Pragnę powrócić do Ciebie i szczerze wyspowiadać się ze wszystkim moich grzechów. Przyjdź Duchu Święty, oświeć mój rozum, abym dokładnie poznał swoje grzechy, szczerze za nie żałował, postanowił poprawę i z pokorą je wszystkie wyznał na spowiedzi.
Pewna kochana osoba powiedziała w rozmowie mi taki proste i wymowne słowa:
,, Myjesz 4 litery, myj sumienie"
W Komunii świętej przychodzi do nas Jezus, żywy Mesjasz. Jednak gdy nie przystępujemy do sakramentu pokuty i pojednania stajemy się brudni grzechem, owładnięci grzechem.. Choć początkowo tego nie zauważamy, ale to grzech rządzi nami..
W głębi serca mamy pragnienie dobra, pragnienie miłości, radości, ale ponieważ Bóg jest Bogiem wymagającym, szukamy ''tańszych" zamienników.. Seks, pornografia, narkotyki, alkohol.. Nie zaspakaja to pierwotnych potrzeb wpisanych w nasze serca, ale pomaga o nich zapomnieć, choć na chwilę.. Chwilowo uśmierza ból naszych ran..
Niestety jeden grzech pociąga za sobą kolejny.. Doskonale to widać na przykładzie króla Dawida.. Wchodząc w jeden grzech, pociągamy następny i wpadamy w pułapkę Złego..
I nawet jeśli chcemy wrócić do Boga, to czujmy niemoc oderwania się od naszych złych nawyków i wstyd wyznania grzechów..
Często zapominamy, że to nie siedzący w konfesjonale ksiądz nas rozgrzesza, ale Jezus- książę miłości i miłosierdzia, który tylko teka na nasze ''tak'' by nas podnieść i by nam błogosławić..
Panie Boże, zgrzeszyłem przeciw Tobie. Nie jestem już godzien nazywać się Twoim dzieckiem. Pragnę powrócić do Ciebie i szczerze wyspowiadać się ze wszystkim moich grzechów. Przyjdź Duchu Święty, oświeć mój rozum, abym dokładnie poznał swoje grzechy, szczerze za nie żałował, postanowił poprawę i z pokorą je wszystkie wyznał na spowiedzi.
Komentarze
Prześlij komentarz