,,Otwórz się.." -Świadectwo Pauliny
Mam na imię Paulina. Mam 23 lata. Na spotkania w Jarosławiu
przyjeżdżam od marca 2012 roku. Pierwszy raz przyjechałam
trochę "na odczepnego" trochę z ciekawości. Byłam przeciętną
dziewczyną, nie upatrywałam specjalnej miłości w Bogu nawet Go
nie szukałam, rzadko chodziłam do kościoła, żyłam w związku
niesakramentalnym byliśmy tylko po ślubie cywilnym. Faktem jest
że byłam osobą bardzo poranioną. Będąc już na spotkaniu mnie
ukrywam, że się nudziłam. Myślałam sobie wtedy " po co ja tu
przyjechałam?! straciłam tylko czas i pieniądze". Nie było to
czuwanie tylko msza z modlitwą o uzdrowienie, którą prowadził o.
Pacyfik. Gdy przyszedł czas na modlitwę o uzdrowienie klęcząc
przed ołtarzem (dodam, że Duch Święty zaprowadził mnie pod sam
Najświętszy Sakrament ) rozglądałam się dookoła, zauważyłam
coś dla mnie dziwnego z czym się jeszcze nie spotkałam na żadnej
mszy... zauważyłam, że większość ludzi ma rozłożone ręce,
zamknięte oczy, było w nich tyle pragnienia miłości, ja wstydziłam
się rozłożyć ręce, wstydziłam się nawet śpiewać. Gdy już tak
klęczałam , wpatrując się w ołtarz, miałam mocno zaciśnięte ręce
do modlitwy.. myśląc o tych wszystkich ludziach pełnych tak
niezwykłej miłości też zapragnęłam tej miłości. Powiedziałam
jak niewierny Tomasz " Panie Jezu! Ja w Ciebie wątpię! Jeżeli Ty
na prawdę jesteś to pokaż mi to! " Ojciec Pacyfik modlił się wtedy
językami pamiętam to jakby to było wczoraj ponieważ było to coś
pięknego.. nagle usłyszałam w sercu słowa OTWÓRZ SIĘ .. od raz
u wiedziałam kto mówi i po chwili rozłożyłam ręce, zamknęłam
oczy i poczułam jak moje źrenice dosłownie wariują! Poczułam
bezwład w całym ciele było to tak silne , że nie mogłam nawet
ruszyć językiem, mogłam tylko oddychać. Poczułam jakby ktoś
powoli kładł mnie na ramieniu mojej szwagierki przez którą Duch
Święty przyprowadził mnie na to spotkanie. Nawet nie potrafię
wyrazić słowami co wtedy czułam ta wielka miłość i pokój była tak
wielka , że zaczęłam płakać, ale nadal nie mogłam się ruszyć.
Potem dowiedziałam się, że był to spoczynek w Duchu Świętym,
których doświadczam do dziś. Zrozumiałam wtedy najważniejszą
wręcz w moim życiu ,że JEZUS JEST! I MNIE KOCHA! Nikt
jeszcze nigdy nie dał mi tyle miłości w życiu co w jednej chwili dał
mi Pan Jezus. Mój Niebieski Ojciec oddał mi życie. Wchodząc do
kościoła nie sądziłam ,ze wyjdę z niego już nie tym samym
człowiekiem co weszłam. A będąc już w kościele nie sądziłam, ze
moja prośba zostanie wysłuchana.. nie sądziłam, ze moje życie
zmieni się już na zawsze. Od chwili kiedy Jezus objawił mi swoją
miłość, czyli od ponad 2 lat.. nie wyobrażam sobie nawet 1 s życia
bez Niego! Pan wybawił mnie z ciemności, w której żyłam. Dziś
żyję już w związku sakramentalnym, jesteśmy rodzicami 2-letniego
Marcinka i jestem szczęśliwa, że mogę nauczyć mojego synka
modlitwy i odkrywać przed nim tą wielką miłość jaką jest Jezus i
mimo tych małych " krzyży" w naszym życiu, które Pan z miłości
mi daje... to jestem bardzo radosna że mam w sercu tę miłość jaką
jest sam Jezus. Od roku pielgrzymuję również do Częstochowy na
spotkania modlitewne z o Danielem. Spotkań zaczęłam słuchać
przez internet zanim pierwszy raz tam pojechałam. Słuchając
jednego ze spotkań na żywo gdy było wylanie Ducha Świętego o.
Daniel prosił, aby wszyscy modlili się językami a Ci, którzy jeszcze
nie mają daru języków niech proszą o ten dar i się uczą i tak
powtarzając Jezus, Maryja dopiero po chwili spostrzegłam, ze nie
mówię już Jezus , Maryja lecz mówię w jakimś dziwnym języku:)
Tak więc dar mówienia językami otrzymałam przez internet:) Na
początku były to 3-4 wyrazy powtarzane po sobie tera mówię już
pełnymi zdaniami tak jak Duch Święty chce abym mówiła. Będąc
pierwszy raz na spotkaniu bardzo się bałam krzyków, które tam
były dziś śmiało mogę stwierdzić, że Pan uwolnił mnie od tego. Pan
również uwolnił mnie tam od wielu grzechów, których dziś już nie
popełniam. Odkryłam tam jeszcze większą bliskość Pana. Po tym
jak Pan dał mi nowe życie, na drugi dzień nie wiedziałam jak mam
dalej żyć, postanowiłam sobie, że będę żyła normalnie
jak wcześniej
tylko będę już chodzić do kościoła , będę się modlić i kochać Boga.
Chciałam mieć Go tylko dla siebie, ale z czasem zapragnęłam nieść
Go innym, zapragnęłam być narzędziem w Jego rękach. Moje
świadectwo kieruję do osób , które są zamknięte na miłość Bożą,
aby nie bały się otworzyć serca Jezusowi, a jeżeli nie potraficie to
poproście o pomoc Jezusa , On na pewno nie odmówi swojemu
dziecku. Jeżeli tylko otworzycie się na działanie Ducha Świętego,
nigdy nie pożałujecie swojej decyzji, bo zyskacie zbawienie jakim
jest Jezus Chrystus - miłość nad miłościami!
Chwała Panu! Bądź uwielbiony Jezu w swej nieskończonej miłości i
miłosierdziu!