Czemu tak żałobnie?!

































Może krok bliżej?



"Świąteczny krok", rześkie popołudnie, zapach liści i błysk kolorowych lampek.
Ah tak! Wszyscy święci obchodzą swoje święto! Pamiątkę swojego życia, dzień to niezwykle radosny.. W niebie tworzy się pewnie radosny harmider i wielka uczta, my tymczasem odwiedzamy cmentarze smętni przygnębieni..

Skąd rodzi się ta zaduma w tak radosne święto?
Z naszego egoizmu? Który nie daje nam zapomnieć, że bliskich już nie ma..
Czy z braku wiary w to, że niebo naprawdę istnieje? 

Dlaczego ''święto świętych'' obchodzimy tak żałobnie?!
Wszakże trafić do nieba to jedyny cel naszego życia i największa radość.
Śmierć jest tylko etapem drogi do błogiej wieczności, która zaczyna się już na ziemi.. 

Zastanów się: 
Czy jesteś gotowy umrzeć? 
Czy chcesz już iść do nieba?
Czy naprawdę wierzysz w to, że Jezus daje Zbawienie, że śmierć nie jest końcem?



Popularne posty