Małżeńswo na skale

Dlaczego nie dodaje regularnych postów? 
Czyżby moja droga do nieba ustała? 
Żadną miarą! 

Moje niebo teraz buduje po pierwsze poprzez moją rodzinę. A raczej moje małżeństwo. Wokół ogromna bitwa. Bardzo to widać. Walka z rodziną jako instytucją piętszy się na horyzoncie. I owa walka zbiera swe owoce. Tak zło jak i dobro ma swoje owoce. Pytanie kto ma większe.. 

Każdy dzień daje mi poznać ile czasu, energii i zaangażowania wymaga rodzina. Setki przegadanych nocy, niedospanych godzin, hektolitry łez, godziny krzyku, ale też ciepła, radości i wrzawy.. 

Coraz bardziej utwardzam się w przekonaniu jaką krzywdą są małżeństwa na odległość. Gdy mój mąż pracuje średnio 4-5razy w ciągu tego czasu dzwoni.. Rozmawiamy ze sobą przez wiele godzin dziennie. I widzę, że to ciągle i tak za mało.. 

Małżeństwo to nie życie obok siebie w oddzielnych światach, ale uczenie się siebie na pamięć.. 
To absorbuje
Wymaga wspólnego wysiłku 
Zaangażowania 
Kłótni 
Łez 
Czułości
Wspolnych chwil
Napiętych grafików 
Leniwych wieczorów 
Modlitwy 
Wszystko to tworzy więź, która przez propagande tego świata się nie złamie. Ale trzeba dom budować na skale. 

Komentarze

Popularne posty