Pierniki ! Rodzina ! 4/5

Poprzez zmęczenie, wczorajszy dzień pojawia się dopiero dzisiaj.

Ale ponieważ materialnie działo się wiele, a przez to duchowo znacznie mniej więc dwa dni staram streścić w jeden barwny post..

DZIEŃ IV
Od rana stos obowiązków, pranie, sprzątanie, nauka i inne przydatne rzeczy.
W zamian za popołudnie przebiegało już zupełnie świątecznie, świąteczne zakupy, świąteczne korepetycje pachnące piernikami.
A ponad to nocne zapakowywanie słoiczków z miłością.





Wiadomo, że upominki nie są sensem świąt, ani potrawy, ani cała urocza otoczka. Jednak uwielbia czuć przychodzące święta. Sprzątanie domu by wszystko było idealne. Oczywiście, istotniejsza jest higiena sumienia, ale jeśli wszystko idzie ze sobą w parze to może być to faktycznie czas miłości, przemiany, ale i odpoczynku.

Jestem przyzwyczajona do świętowania w dużym gronie, śpiewania kolęd, białych koszul. To wszystko nadaje uroczystości, podniosłości. Nie ma nic weselszego niż śpiewanie na głosy ,,Mędrcy Świata" - wtenczas pragnę by moment trwał wiecznie, a rodzina nigdy już nie oddalała się od wspólnej wieczerzy.
\Ale cóż, czas zejść na ziemie...

DZIEŃ V
Jak zwykle spóźniona, jak zwykle w pośpiechu, Dzień nie przebiegał nadzwyczanie, prócz awarii prądu, która mimo wszystko również ma swoje plusy dzień był prosty i miły.
Prosto po szkole pojechałam do znajomych aby zająć się ich dziećmi podczas gdy poszli do wspólnoty. I to był chyba najistotniejszy punkt dnia. Najbardziej wymowny.
To moje dotychczasowe życie mocno kręci się wokół rodziny i wiele wywodów moich jest z tym związanych, ale któż ma o tym mówić?  Uważam, że jestem do tego uprzywilejowana, mam rodzinę, zdrową, jestem na początku tworzenia swojej rodziny. Więc mam większy ogląd niż partnerskie pary z telewizji..

A więc.. Rodzina, z wierzchu tradycyjna, nie rozhulana materialnie, ale wspaniała. Jeszcze jestem pod wielkim wrażeniem chłopców: ośmio i dwulatka. Dojrzali, posłuszni, przemili. I po kilku godzinach widać jak na dłoni, że ich postawy to nie jest wypadkowa internetu i telewizji, ale ciężka praca rodziców, którzy zamiast sadzać swoje dzieci przed odbiornikami, zajmują się nimi, spędzają z nimi czas, rozmawiają.


I jeśli czytają ten blog mamy, albo przyszłe mamy, czy też ojcowie. To naprawdę zachęcam do tego, aby swoje dzieci kształtować, wychowywać, nie tylko przechowywać, ubierać , karmić. Bo to nie jest sensem posiadania dzieci. Dziecko od chwili narodzenia jest niesamowicie chłonne, i to po rodzicu będzie powtarzać swoje pierwsze kroki. Więc z perspektywy czasu ja również widzę jak wiele dają nam rodzice, rodzina. Jak istotna jest rozmowa, modlitwa, czy nawet wspólne świętowanie.

Popularne posty