Urodziny bez jubilata

Kolejny dzień wytężonej pracy dobiega końca, po raz pierwszy od długiego czasu jestem w łóżku tak wcześnie. Ale tempo dzisiejszego pielgrzymowania stanowczo przekroczyło dopuszczalną normę.

8:00
Rozpoczęłam pracę. Praca dorywcza, przedświąteczna, pakowanie zakupów. Widzę dużo plusów tego zajęcia. Oprócz zwykłej wdzięczności, mimowolnie wspomagamy akcje zboerania na pomoc ubogim dzieciom. Ale okazuje się, że taka prosta czynność ma wielką wagę. Często bardziej niż praktyczna pomoc liczy się miłe słowo, uśmiech, żart, życzenie, pochwała.

Kasa jest idealnym miejscem obserwacji. Wnioski mogłabym wpisywać do rana, ale zaznaczę dwa najważniejsze, poniekąd wiążące się z poprzednimi dniami:
°ludzie potrzebują ludzi
Potrzebujemy relacji z innymi bardziej niż nam się wydaje. Jesteśmy w tej materii chodzącymi pustyniami czekającymi na potok słów. I trzeba czasem nam chwili samotności aby zrozumieć jaką wagę mają dla nas inni ludzie. Kolejny raz zarówno chce mobilizować siebie jak i wszystkich, którzy śledzą etapy dążenia do dojrzałości mojej wiary do obudzenia, orzeźwienia swoich relacji w rodzinach. Nawet przez zwykłe czynności, wspólne wypieki, rozmowy, sprzątanie. Wszystko przy czym można spędzić czas i podzielić się sobą.
°drugim bardzo negatywnym, a niestety dość częstym zjawiskiem jest konsumpcyjne postrzeganie Świąt Bożego Narodzenia.
Dzisiaj spotkałam w pracy panią lekarz, piękna, dystyngowana kobieta. Ubrana w modne ubrania, sam wygląd na pierwszy rzut oka zapewnia o dużym wykroczeniu poza średnią krajową.
W oczach świata z pewnością kobieta sukcesu.
Lecz jak owa kobieta podsumowuje swoje zakupy? ,,Bez sensu! Wszystko bez sensu! Po co te Święta? Strata pieniędzy! Bez sensu."
Nie mówię, że nie ma racji. Otóż może ma najwięcej. Po cóż święta jeżeli utożsamiamy je jedynie z zastawionym stołem i wysokimi rachunkami. Po co Święta jeśli nie ma w nich Boga?
Kiedyś właśnie o Bożym Narodzeniu usłyszałam takie słowa: ,,Czy jubilat bierze udział w swoich urodzianch, czy się go pomija w świętowaniu? (..) to dlaczego nie zapraszacie Jezusa do obchodów Jego narodzin?



Myślę, że ta myśl jednak pozostaje wiodącą tego postu.
A wracając do przebiegu dnia: po pracy miałam kilkadziesiąt minut na przebranie się i dotarcie na uroczystą, chrzelną Eucharystie małego Marka. A więc dzień pełen pięknych wydarzeń. Wspaniałych osób które mnie otaczały i radości.
Oby takich intensywnych, ale i wspaniałych dni było więcej.




Już czas podziękować Bogu za wszystko  nas dzisiaj otaczał

Popularne posty