Dlaczego lubię, gdy stan konta wskazuje zero?


  Dziewiąty.
     Dla wielu polaków, to dzień przed wypłatą. Dzień-symbol, dzień- przed którym drżą markety. Dlaczego ja uwielbiam, kiedy nastaje czas finansowej posuchy? Dlaczego nie zakopuje się wtedy w stercie poduszek, narzekając, jaki świat jest okrutny?

Zacznę od początku.. 

    Drogę małżeńską rozpoczęliśmy bez niczego. Poszliśmy bez trzosa i sandałów, nie biorąc dwóch sukien. Nawet Słowo, jakie wybraliśmy na ślub było wielkim symbolem tego, jaką obieramy drogę. (Mt 6,24-34)
      Trudna jest dziś,  dążność do bycia, a nie posiadania. Ale czym więcej jestem, tym mniej chce posiadać. Niejednokrotnie zdarzało nam się kończyć dzień z pustą lodówką, debetem na koncie i bez drobnych w kieszeni. Mimo to, nigdy się nie bałam. Nigdy nawet przez myśl mi nie przyszło, że Tata z nieba nam nie pomoże. Nasz Tata ma wspaniałe, jedyne w swoim rodzaju sposoby niesienia pomocy. Nieraz zwijam się ze śmiechu, jak widzę minę mojego męża, który poprzedniego wieczoru zwiastował nam śmierć z głodu i pragnienia, gdy w nieoczekiwany sposób pojawia się to, czego nam brakowało. Dziś, był to zwrot kosztów na koncie, innym razem podatek. Mogłabym wymieniać bez końca, tworząc litanie sytuacji, gdzie Bóg interweniował w pomoc swojej trzódce, ale nie istotne jest to, jakie są Jego sposoby. Istotne jest to, co z tego wynika.

   Wiele razy to powtarzam, że ja nie muszę wierzyć, ja wiem. 
Nie muszę słuchać wspaniałych retorycznie mów, czy czytać teologicznych rozpraw. Ja wiem namacalnie, że Ewangelia jest prawdziwa. Nie dlatego, że zostałam poddana indoktrynacji, nie dlatego, że mam wąskie horyzonty. Ewangelia wypełnia się w moim życiu, codziennie.

,,Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie?  Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?  Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia?  A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą.  A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich.  Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.  Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. "

Popularne posty